Nadwrażliwość na różne chemiczne związki była dla mnie zawsze poważnym problemem. Oddziaływanie chemikaliów o tak nieznacznych stężeniach i zapachów tak zwiewnych, że inni nawet by ich nie odczuli, uprzykrzało mi życie. Z tego powodu miałam silne bóle głowy i mięśni oraz odczuwałam znużenie i otumanienie. Modliłam się do Boga o pomoc.
Trochę pomagały suplementy odżywcze, ale w październiku Bóg natchnął mnie do zrobienia czegoś nowego. Otóż każdego ranka zaczęłam wykonywać przez godzinę ćwiczenia rozciągające i oddechowe. Po pewnym czasie zauważyłam u siebie większą gibkość i spokój umysłu -dokładnie to, czego potrzebowałam, aby sprostać niespodziewanemu wyzwaniu- przeprowadzce mojej mamy.
W grudniu poleciałam do Bostonu, żeby spakować rzeczy mamy. Zapowiadało się na olbrzymią pracę. Jej mieszkanie wypełnione było po brzegi, a ja miałam na uprzątnięcie wszystkiego mniej niż tydzień. Czy starczy mi energii ?-pomyślałam.
Wsiadłam do samolotu pewna tego, że jeśli Bóg potrafił znaleźć dla mnie lot w przyzwoitej cenie w środku sezonu świątecznego, to zajmie się też pogodą, załatwi godną zaufania firmę zajmującą się przeprowadzkami, zatroszczy się o mój używany samochód i zapewni mi wytrzymałość, której będę potrzebowała. Za mknęłam więc oczy i spokojnie drzemałam w czasie lotu.
W ciągu następnego tygodnia każdego ranka rozmawiałam z Panem i ćwiczyłam przez godzinę, skupiając się na odnawiającej Bożej mocy. Potem jechałam do mamy, rześka i pozytywnie nastawiona do czekającego mnie zadania. W połowie tygodnia, gdy byłam już nieco wyczerpana, przyjechała na dwa dni moja młodsza siostra, która spakowała tylko dwa pudła! Wezbrał we mnie gniew i wyszłam z mieszkania wcześniej, żeby poużalać się nad sobą. Potrzebowałam rozmowy z Ojcem. Chciałam zejść z piedestału i Jego na nim umieścić! Musiałam ciągle pamiętać, że kluczem do mojej siły jest cicha wiara w Boga, który porusza góry (zob. Mar. 11,23).
W końcu, pokonawszy niezliczoną liczbę stopni do mieszkania mamy na drugim piętrze, my i 150 pudeł byliśmy gotowi wezwać firmę zajmującą się przeprowadzkami. Zarówno samochód, jak i pogoda spisali się wyśmienicie w czasie naszej długiej podróży na północ Stanów Zjednoczonych. Następnego dnia temperatura gwałtownie spadła i wyjące wiatry miotały śniegiem na wszystkie strony, a my byliśmy już w bezpiecznym i przytulnym miejscu. Odkryłam, że ćwiczenia są jednym ze sposobów Boga na przesuwanie gór – ćwiczenia fizyczne i ćwiczenia wiary!
Donna Patch
Źródło: Kay Kuzma, Zdrowi na co dzień, CHIW „Znaki Czasu”.